Kompasy i busole, czyli co początkujący miłośnik wędrówek powinien wiedzieć
O ile wychodząc do pobliskiego lasu na bytowanie, czy po wędrówkę po okolicznych drogach i szlakach można sobie czasami odpuścić zabieranie mapy i kompasu, o tyle na poważniejsze wypady warto zaopatrzyć się w te dwa dość niepozorne, ale jakże ratujące skórę gadżety.
Dzisiaj opowiemy Wam trochę o kompasach i busolach. Ustalmy jednak jedno – niezależnie, czy dane urządzenie zalicza się do jednej, czy drugiej kategorii – umownie na potrzeby tekstu umieścimy je dla wygody w tym samym „worku”.
Trudno przecenić rolę kompasu – pozwala na łatwe wyznaczenie północy, precyzyjne wybranie azymutu oraz znacznie ułatwia zorientowanie mapy. Czynności te powinny być znane każdemu miłośnikowi mil-simów i wędrówek w terenie. Jeżeli nie wiesz jak to zrobić – warto się ich nauczyć.
Najważniejsze pytanie na dziś brzmi – czy na kompasie warto oszczędzać? Otóż nie warto.
Tani kompas również wskazuje północ. Mniej więcej. Cała kwestia „rozbija się” o dokładność, szybkość uzyskania namiaru, odporność na odchylenia od poziomu i wpływ fal elektromagnetycznych, zarówno w chwili pomiaru, jak i w dłuższym okresie. Wybierając tani kompas może okazać się, że w kluczowym momencie północ wskazywana jest w każdym możliwym kierunku, ewentualnie odchylenia kształtują się na poziomie kilkunastu, kilkudziesięciu stopni. Kilku naszych Klientów zawaliło kiedyś zadanie na Weekendzie Zwiadowców właśnie przez błędy we wskazaniach taniego kompasu.
Tanie kompasy przydadzą się w dwóch celach – jako zabawka do treningu i jako ewentualny zapas dla kolegi lub koleżanki, którzy zapomnieli swojego. Opcjonalnie na wypadek zgubienia lub uszkodzenia podstawowego kompasu (chociaż tu lepiej spiszą się wersje mini kompasów, o których niżej). Dlatego warto pomyśleć do przodu i zaopatrzyć się w parę metrów paracordu lub w retraktor i przymocować podstawowy kompas do ubrania lub oporządzenia.
Droższe kompasy, uznanych producentów takich jak Brunton czy Silva są odporniejsze na „rozmagnesowanie”. Zwykle utrzymują precyzyjne nastawy przez cały czas funkcjonowania. Silvy używa brytyjski SAS, a to chyba wystarczająca rekomendacja co do jakości tego sprzętu.
W kwestii wyboru kompasu, istnieją dwa podstawowe rodzaje – kompasy mapowe oraz rozmaite klony i wariacje typowo wojskowych busoli. Wśród naszych Klientów o wiele większą popularnością cieszą się te pierwsze – są po prostu bardziej uniwersalne i lżejsze, a do tego często wyposażone w różne dodatkowe funkcje, ułatwiające pracę z mapą (linijki, skale i tym podobne), a północ i azymut da się wyznaczyć równie dokładnie w przypadku obydwu konstrukcji.
Jak pisaliśmy wyżej – z jakiegoś powodu kompas podstawowy może odmówić współpracy. Dlatego też zawsze należy mieć przy sobie zapas. Nasi Klienci najczęściej decydują się na kompasy w formie breloków, czy też dodatków do bransoletek survivalowych. Taki kompas jest lekki i niewielki, można przypiąć go do kluczy, czy trzymać na dnie kieszeni. Co prawda precyzja pomiaru dokonywanego za jego pomocą pozostawia trochę do życzenia, ale lepszy taki niż żaden. Zresztą to konstrukcja zapasowa, a nie etatowa. Wystarczy, że trafnie wskazuje północ.
Kompasu nie może zabraknąć w plecaku turysty ani w oporządzeniu żołnierza czy też mil-simowca. Jeżeli ma on być sprawdzonym elementem wyposażenia, a nielansiarskim gadżetem, warto zainteresować się markowymi produktami. I podszkolić co nieco z nawigacji. Od wskazań takiego kompasu może przecież zależeć Twoje życie, chociaż bardziej prawdopodobnym jest, że dobry kompas po prostu oszczędzi Tobie morza frustracji i wielu nadłożonych kilometrów.