KA-BAR Dozier Folding Thumb Notch - Recenzja Robek Outdoors

Cześć, myślę, że z nożem Ka-bar Dozier spotkaliście się nie raz. Ale ja chciałbym pokazać wam według mnie dużo ciekawszą wersję tego noża. Nóż do recenzji otrzymałem od sklepu Specshop.pl. Jak zwykle zacznijmy od cyferek. Nóż w całości ma 184 mm, z czego 76 mm to długość ostrza. Nóż wyposażony został w głownię typu Clip Point, wykonaną ze stali AUS-8A o grubości 3 mm. Rozmiar idealnie spełnia swoje zadanie, nie ma problemu z przenoszeniem w kieszeni, ale jest na tyle mały, żeby przeszkadzało to w wykonywaniu różnych prac.

Jego okładki wykonane zostały z kompozytu o nazwie Zytel. Dzięki swojej agresywnej teksturze pozwalają na bardzo pewny chwyt. Sprawdzałem to wykonując nożem różne czynności - mniej lub bardziej skomplikowane i nie zdarzyło się, żebym stracił nad nim kontrolę nawet gdy był mokry. Brak metalowych linersów sprawia, że okładki lekko się uginają, ale nie jest to aż tak odczuwalne, żeby wpływało na komfort pracy.

Klips możemy założyć po obu stronach noża, okładziny mają miejsce na sam klips oraz śrubę do skręcenia. Sama wymiana przebiega bardzo szybko, ponieważ trzyma go jedna śruba. Niestety stracił trochę swojego koloru, ale używany był dość intensywnie, więc nie ma co się dziwić. Nóż z tym klipsem nie siedzi głęboko w kieszeni, ale przy tej konstrukcji moim zdaniem nie rzuca się w oczy. Nie ma na nim żadnych ostrych krawędzi, przez co nie niszczy rantu kieszeni, gumek w segregatorze plecaka lub nerki – uważam to za bardzo duży plus. Powyżej klipsa znalazła się przelotka na lanyard.

Głownia typu Clip Point sprawdza się tutaj naprawdę dobrze – nóż zachowuje fajną ergonomię, dzięki czemu korzysta się z niego bardzo wygodnie. Bez problemu można otworzyć go jedną ręką przy użyciu otworu w ostrzu, a samo „oczko” nadaje mu ciekawy wygląd. Nierdzewna stal AUS-8A, która została użyta do produkcji głowni, sprawdza się idealnie. Nie musimy martwić się zbyt o konserwację, a ostrzenie dla wprawnej ręki to czysta przyjemność. I nie musimy robić tego zbyt często, bo nóż fajnie trzyma ostrość. 3 mm ostrza jak na niewielki folder to spory zapas mocy, pełny płaski szlif nie jest może demonem cięcia, ale daje nam o wiele większą wytrzymałość ostrza. Pomimo dość intensywnego używania nie pojawił się tutaj żaden bladeplay.

Blokada typu Back-Lock zdecydowanie nie jest moją ulubioną blokadą, a to dlatego, że lubię poklikać nożem, a tutaj jest to mocno utrudnione. Ale jednego nie można jej odmówić- trzyma naprawdę pewnie, co pozwala nam bezpiecznie i wygodnie pracować. Blokadę tą w przeciwieństwie do innych bardzo łatwo zwolnić nawet w grubych rękawicach. Dzięki takiej konstrukcji cały grzbiet może zostać wypełniony, więc w żadnym z miejsc nie wcina się w dłoń. Nóż waży naprawdę niewiele ok 61g, nie musimy martwić się, że będzie zbyt ciężki np. do noszenia w spodenkach. A jego płaska konstrukcja pozwoli na wygodne ułożenie w małej nerce czy zestawie „survivalowym”.

Czy mogę polecić ten nóż? Z czystym sumieniem powiem, że tak! Jest świetny do codziennego użytku, a dzięki swojej nieskomplikowanej konstrukcji i ergonomii sprawdzi się doskonale również w myślistwie czy wędkarstwie. Tak naprawdę w każdej sytuacji warto mieć go pod ręką – mnie nie raz przydał się na przykład do ściągania izolacji, gdy nie miałem przy sobie narzędzi i sprawdził się rewelacyjnie! Co ważne nie musiałem ostrzyć go po przecięciu kilku izolacji termokurczliwych, więc byłem pewien, że nie zawiedzie mnie przy następnej okazji.

Sądzę, że to naprawdę dobre narzędzie i ciekawa alternatywa dla naszego klasycznego Doziera. Mnie podoba się o wiele bardziej! Jest świetnym pomysłem na prezent. Sam ucieszył bym się dostając taką niespodziankę i pewnie zaskoczę nim kogoś przy najbliższej okazji.

Materiał udostępniony dzięki uprzejmości Robek Outdoors. Zapraszamy do odwiedzienia jego instagrama, którego znadziecie w linku - Robek Outdoors IG