Filtration: everything you were afraid to ask

Rozpoczął się sezon urlopowy. Wielu z Was niedługo ruszy w mniej lub bardziej egzotyczne zakątki, żeby odpocząć od całorocznej harówki. Przeważnie będą to miejsca z rzadka tknięte ludzką stopą, gdzie trudno jest liczyć na czystą wodę w kranie, a do sklepu z wodą butelkowaną jest tak daleko, że równie dobrze mógłby stać na Księżycu.

O ile spakowanie jedzenia na tygodniową wędrówkę po górach jest możliwe i dzięki liofilizacji całkiem proste, o tyle zabranie ze sobą zapasu wody na ten czas wymagałoby zatrudnienia Szerpy. Na szczęście jak zawsze istnieje jakieś rozwiązanie tego problemu.

Chyba każdy, kto w jakimkolwiek stopniu interesuje się survivalem, bushcrafterm, militariami czy podobnymi tematami trafił kiedyś na temat uzdatniania wody do picia. Instruktor, pod postacią kolegi, drużynowego, albo nawet nauczyciela PO tłumaczył, jak z butelki, skarpety, węgla drzewnego/popiołu, piachu i kamieni – zależnie od wersji – trawy stworzyć improwizowany filtr do wody.u

Jeżeli nie wiesz jak skonstruować taki wynalazek – naucz się. Konstrukcja takiego awaryjnego filtra nie przerasta możliwości średnio rozgarniętego dziesięciolatka, a w sytuacji kryzysowej, takie ustrojstwo zmajstrowane de facto ze śmieci może okazać się na wagę złota.

Kiedy nie ma innego wyjścia jest to oczywiście o wiele lepsze rozwiązanie niż picie wody bezpośrednio z niepewnego źródła, ale nie należy traktować takiego samodziałowego filtra jako zamiennika komercyjnych konstrukcji. Mamy nadzieję, że powody dla każdego są zrozumiałe.

Dostępne na rynku filtry do wody to urządzenia wyposażone we wkład oczyszczający wodę zarówno z substancji chemicznych, jak i biologicznych. Pomimo wyższej ceny niż w przypadku filtra wykonanego gdzieś w lesie własnym sumptem, takie urządzenie gwarantuje przede wszystkim bezpieczeństwo, co poparte jest odpowiednimi certyfikatami i testami w warunkach tak złych, że najgorszy polny ściek w Polsce to nieomal woda zdrojowa.

Współczesne konstrukcje są tak małe, lekkie i wydajne, że bez problemu zmieszczą się w każdym plecaku turystycznym, czy nawet ucieczkowym. Bez wysiłku upchnie się je też w kieszeni munduru jako element wyposażenia survivalowego żołnierzy i graczy milsimowców.

Zasadniczo na rynku pojawiło się w ostatnich latach tyle propozycji, że każdy znajdzie coś dla siebie. Najbardziej podstawowym i chyba najpopularniejszym jest filtr LifeStraw Personal. Dzięki prostej konstrukcji i legendarnej wydajności można pić z niego wodę bezpośrednio ze źródła jak przez słomkę.

W oparciu o model Personal, LifeStraw stworzył zresztą mnóstwo wariacji – model z metalową obudową, model Go wbudowany w butelkę, czy nawet całą serię filtrów grupowych do wykorzystania podczas campingów, wycieczek albo klęsk żywiołowych.

Z wyróżniających się rozwiązań, na pewno trzeba wymienić filtry Katadyn (oczyszczający nawet 7000 litrów wody!) czy Aquamira, a zwłaszcza wybitnie ciekawy filtr Tactical Pro tego ostatniego producenta, umożliwiający instalację na szyjce butelki albo na rurce od zestawu hydracyjnego.

Filtr do wody i tabletki do jej oczyszczania to nie wydatek, lecz inwestycja we własne zdrowie i bezpieczeństwo. Jest to też narzędzie, w które powinien zaopatrzyć się każdy, a zwłaszcza szanujący się preppers. Biorąc pod uwagę, że ceny filtrów zaczynają się już w okolicach 100 PLN, a takie urządzenia mogą uzdatnić przynajmniej 800 litrów wody, cena litra wypada niezwykle korzystnie.

Jeżeli chcesz zapytać o filtrowanie, nasz Dział Obsługi Klienta czeka na Twoje pytania!